Mimo iż polska wersja nie zaciekawiła mnie zupełnie, przez przypadek pewnego smętnego przedpołudnia obejrzałam jeden odcinek z braku laku... Na moje szczęście przypadek sprawił, że bohaterem odcinka był rodowity Grek, którego grecka restauracja świeciła pustkami. Magda Gessler oprócz rewolucji w wyglądzie restauracji, z którą akurat zgodziłam się w pełni, zrobiła również rewolucję w kuchni. Kością niezgody stała się klasyczna grecka sałatka oraz tradycyjna musaka. Jakież było moje zdziwienie gdy prowadząca zaczęła tłumaczyć Grekowi, że jego potrawy są za mało greckie. Padło nawet stwierdzenie, że gdy Polak zamawia grecką sałatkę to oczekuje zupełnie czegoś innego niż serwuje mu Grek, Polak oczekuje polskiej wersji tego greckiego posiłku.
Oczywiście by program miał szczęśliwe zakończenie, grecki właściciel po długich bojach przyznał Gessler rację i zmienił przepisy. Oczywiście od razu klienci zaczęli walić drzwiami i oknami.
Po tym programie zaczęłam zastanawiać się nad tym jak bardzo stereotypy rządzą naszym spojrzeniem na świat. Możemy zarzekać się, że nie patrzymy na otaczającą nas rzeczywistość przez pryzmat stereotypów, jednak są one w naszej świadomości tak mocno zakorzenione, że odnosimy się do nich nawet mimowolnie.
Kebab podawany na wydziale Matematyki i Informatyki UMK,
fot. Paulina Jakubowska
Na tych kulinarnych przykładach widać doskonale jak bardzo żywe w naszym życiu codziennym są stereotypy. Nadal podtrzymuję, że każdy z nas patrzy na świat inaczej, jednak dzięki wychowaniu jakaś część tego spojrzenia jest wspólna dla wszystkich uczestników danej kultury. Stereotyp weryfikowany jest jedynie w zetknięciu z obiektem, którego dotyczy. Faktem jest więc, że część społeczeństwa może przejść przez życie wierząc, że taki sam kebab jak na Szczytnej w Toruniu jada się w Turcji oraz że grecka sałatka musi być mocno doprawiona i wyrazista, bo to jest dopiero prawdziwa, tradycyjna potrawa.