niedziela, 16 maja 2010

Świat w 3D czy "rezerwaty" filmowe

"To zmieni na zawsze wasze filmy. Zmieni sposób jak je widzimy, słuchamy, odczuwamy, jak je przeżywamy. Otwórz się na nowość. Zapraszamy poznaj to co niepowtarzalne. Doświadcz nowych emocji, poczuj różnice między oglądaniem, a odczuwaniem. Zobacz nasze filmy na Blu-Ray. Takich przeżyć powinny dostarczać filmy."


Tak brzmi reklama współczesnego katharsis. Reklama filmów na Blu-Ray, którą musimy (!) obejrzeć przed głównym filmem na DVD. Film we współczesnym świecie musi wciągać, wsysać, inaczej taki bardzo cywilizowany homo sapiens nie odczuje żadnej różnicy od codziennych wiadomości w TV. Właśnie oto, tu chodzi, żeby nadążyć za coraz bardziej wygórowanymi potrzebami ludzi, żyjących w świecie nowoczesnych technologii. Bo o takich ludziach tu mowa. Nie mówię tu o krajach stepowych, pustynnych czy pokrytych lodem - tych jest znacznie mniej. Jak to więc wygląda w świecie "wielkich cywilizacji" ?

Jasne jest przecież, że po mimo proroctw, istnieje kino nie w 3D czy oglądanie filmów nie na Blu-Ray. Do tego typu należą najprawdopodobniej wszelakie przeglądy i festiwale filmowe. Dla mnie one jednak zaznaczają się na mapie podobnie jak rezerwaty dzikich zwierząt pod ochroną. Festiwal Kina Niezależnego i Amatorskiego we Wrocławiu, Lato Filmów w Warszawie czy Filmowa Góra. A można się tylko domyślać ile jest jeszcze mniejszych przeglądów w mniejszych miastach jeśli chodzi tylko o nasze krajowe festiwale. Ale kto przychodzi na takie spotkania? Zwykle koneserzy filmów trudnych i unikatowych. A tych w skali regionu, kraju, a nawet kontynentu jest na pewno mniej niż tych, którzy chodzą na maratony do Multikina. Nie dawno w ramach pracy miałam okazję być na takim festiwalu w moim rodzimym mieście, filmy bardzo trudne tematycznie, ale i technicznie. Na sali w ciągu trzech dni może góra 50 osób. A i kody językowe widzów takiego festiwalu specyficzne. Czasami, można w nich zauważyć podobną pasję jaką mają ludzie poszukujący egzotycznych zwierząt.

Niestety, choćby tych festiwali przybywało z roku na rok coraz więcej, po ostatniej wiadomości nie wróżę im większej liczby fanów. A wiadomość jest taka: już w czerwcu w Ameryce ( później także w Polsce, jak zapowiedział wydawca) będzie można kupić magazyn Playboy w 3D. Tak, proszę Państwa świat idzie na przód, a z nim coraz nowsze sposoby postrzegania. Nie wiadomo, może niedługo, nasze podręczniki akademickie będzie można kupić w 3D?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz