wtorek, 29 czerwca 2010

3,283 Tweetów na sekundę czyli społeczeństwo nowoczesne w sieci

"Ludzie na całym świecie dosłownie oszaleli na punkcie serwisów społecznościowych. Nie mieć konta na jednym z nich to jak popełnić towarzyskie samobójstwo!"
(cytat z książki "Daj się poznać" Łukasza Sumy)

Hasło "nie masz konta na Facebooku, nie istniejesz", słyszę od kilku miesięcy. Ale moja przygoda z tym portalem, miała zupełnie inny początek. Praca. Okazało się, że instytucja, którą byłam zainteresowana większość informacji o sobie, zamieściła na portalu Facebook. Musiałam więc założyć tam własne konto. A to był dopiero początek. Kiedy już posiadałam swoje konto i "istniałam w społeczeństwie", okazało się, że tętni tam nieznane mi dotychczas życie "towarzyskie". Nagle dostaje zaproszenia do różnego rodzaju grup, fanclubów, ale żeby tego było mało ktoś wysyłał mi owce(!). Lekko zagubiona, poszukiwałam jakiś informacji, jak się poruszać w tym nowoczesnym społeczeństwie. Okazało się jednak, że nie tylko ja poszukiwałam odpowiedzi. Jakiś czas temu, wyszła bowiem książka "Daj się poznać", dzięki której, jak informuje Empik: "bezboleśnie wkroczysz w rzeczywistość Facebooka i zaczniesz czerpać wiele przyjemności z jej odwiedzania."

Ale przecież Facebook to nie jedyny portal społecznościowy, który możne być przykładem nowoczesnego społeczeństwa. Twitter, Blip, Flaker to inne formy społeczeństwa w sieci. Ich dynamiczny rozwój, a nawet walkę komentują portale internetowe zajmujące się tego typu działalnością w sieci.
"Facebook zagraża lokalnym serwisom społecznościowym. Od dwóch lat europejskie serwisy społecznościowe przeżywają wyniszczający atak Facebooka. Francuski portal Skyrock stracił na rzecz potężnego konkurenta 1/3 użytkowników. Podobnie niemiecki StudiVZ, hiszpański Tuenti czy holenderski Hyves." (cytat Forsal.pl)

W społeczeństwach sieci, miejsce jest ową fantasmagorią, a i czas, i przestrzeń tracą swoją definicję. Szybkość z jaką w ogóle funkcjonuje takie społeczeństwo, przepływ informacji, nie może być porównywana do jakiegokolwiek innego społeczeństwa. Możemy przebywać na Bali, Alasce czy na Syberii, a i tak przebywamy "tam". Nie musimy nawet wychodzić ze spotkania w pracy, żeby wrzucić coś na Twittera przez komórkę. Innym problem jest zwiększona anonimowość lub możliwość ukrywania prawdy, z czym wiąże się problem zaufania innym członkom takiejgo społeczeństwa. Dla wielu bowiem, ten rodzaj "rzeczywistości" jest już jednym prawdziwym.


Twitter stał się także światem celebrytów, którzy mogę kreować tam swój wizerunek, a my możemy udawać, że znamy ich jak własnych sąsiadów. Oto kilka opisów z Twittera gwiazd, opublikowane na stronie Dziennik.pl w artykule "Gwiazdy trajkoczą jak oszalałe"

- Oprah Winfrey zje w czwartek kolację z Hugh Jackmanem (Oprah: W tej knajpce co zwykle, czy przewietrzymy się trochę? Hugh: W knajpce. Nie mogę się doczekać! Wcześniej muszę jeszcze jechać do Chicago)

- Arnold Schwarzenegger od kilku dni walczy ze świńską grypą ("Myjcie regularnie ręce i nie wychodzie z domu, jeśli macie objawy choroby")

- David Lynch od paru dni jest w "przepięknym Paryżu", ale jedzie do Islandii (tym razem nie wspomniał o pogodzie - gdy jest w Los Angeles, regularnie informuje o temperaturze, zachmurzeniu, poziomie wilgotności czy wietrze

W Polsce, Twitter oraz Facebook stał się wielką sceną polityczną w czasie obecnych wyborów prezydenckich. Wszyscy politycy, sami lub przez swój sztab prowadzą Twittera, a na Facebooku mamy także wyniki aktywności Polaków w czasie wyborów.

W ten sposób społeczeństwo w sensie tradycyjnym i to w sieci się przenikają, ale to nie jedyne przykład ich łączności. Z ostatnich wiadomości wynika, że Mark Zuckerberg, twórca Facebooka, został oskarżony przez gubernatora Pakistanu za bezczeszczenie wizerunku Mahometa. Problem wynikł po konkursie, w którym uczestnicy mieli narysować swojego Mahometa na portalu W ten, wydawało by się, trywialny sposób, konkurs na Facebooku, może przerodzić się w realną wojną, grzmią portale internetowe.

Nowoczesne społeczeństwo w sieci to także miejsce działania kapitalizmu, gdyż za tym wszystkim stoją oczywiście ludzie, którzy czerpią ogromne zyski. Jakiekolwiek działania nie przewidziane, problemy systemowe czy hackerzy, zwiększają ryzyko jakie towarzyszy działaniu takich portali społecznościowych.

"W połowie lipca 2009, serwis [Twitter] został zaatakowany przez hackerów, którzy wykradli dokumenty dotyczące działalności serwisu"

"W dniu 7 sierpnia 2009, Twitter ponownie padł ofiarą ataków hackerów. W wyniku ataku, serwis nie działał prze dwie godziny. Następnego dnia, dziennik New York Times podał, że atak mógł być odpryskiem konfliktu na Kaukazie i został przeprowadzony z terenu Abchazji."

"18 grudnia 2009 Twitter został zaatakowany przez "Irańską Cyberarmię"(...) Hakerzy w języku perskim zasugerowali możliwość kolejnych ataków na strony amerykańskich firm i organizacji."

Ostatnie przykłady dowodzą, że wraz z ryzykiem wzrasta kontrola oraz środki zabezpieczające to nowoczesne społeczeństwo.
(cytaty z artykułów)

"Dzięki luce na Twitterze mogłeś mieć tylu znajomych, ile dusza zapragnie.

"Spears i Obama na celowniku - Francuz chciał się dostać na ich Twitterowe profile"

"Meksyk: Chcą kontroli nad Twitterem!"

Wraz z nowoczesnym społeczeństwem zmienił się także język, którym władają jego "mieszkańcy". Słowa takie jak tweetować czy blipnij zrozumieją tylko ludzie korzystający z portali. A jakie zdziwienie przeżyją ludzie, którzy na przystanku usłyszą z ust młodych ludzi: "Podrzuć mi owce". Dla kogoś kto nie jest zalogowany na Twitterze czy Facebooku, to coś nowego i nie zrozumiałego, ale dla "posiadaczy kont" to normalne życie społeczne, gdzie się spotykamy, rozmawiamy, a czasem budujemy wspólnie farmę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz