środa, 16 czerwca 2010

Przetrzeń w przestrzeni...


„Toteż, zwielokrotnione przedmioty nie rozpadają się
na kawałki, tylko jakoś trzymają w całości.
Zwracając uwagę na zwielokrotnienie rzeczywistości,
otwiera się możliwość badania tego niezwykłego zjawiska”
(A. Mol, The Body Multiple).

Przestrzeń zwielokrotniona nikogo chyba nie dziwi. Człowiek aby odnaleźć się oraz móc poruszać się w przestrzeni musi tworzyć „sieci znaczeń”, własne odniesienia. Wielopoziomową rzeczywistość próbujemy okiełznać i uporządkować poprzez chociażby nadanie nazw ulicom, dzielnicom, miastom, województwom, poszczególnym krajom czy kontynentom. A wszystko to mieści, niczym drewniana, rosyjska matrioszka (gdzie większa figurka kryje w swoim wnętrzu mniejszą) świat. Mówi się także o subtelnych poziomach naszej rzeczywistości, która nawiedza nas lub jest dostępna tylko czasami. Z resztą sam człowiek jest istotą złożoną, wielofunkcyjną. Istotą, która kryje w sobie i tworzy wiele światów.

Przestrzeń tylko na „pierwszy rzut oka” wydaje się ciągła, jednorodna, gdy przyjrzymy się jej bliżej, dopiero wówczas, możemy dostrzec jej złożone, różnorodne oblicze. Poprzez zamieszczone zdjęcia chciałam pokazać, że mają miejsce niekiedy takie niezwykłe sytuacje, zdarzenia, gdzie zastana przestrzeń (już różnorodna) staje się nie tylko jeszcze bardziej skomplikowana, ale nade wszystko poprzez różnego rodzaju symbole, działania nawiązuje do wspólnego mianownika, do wydarzenia, które tym samym nadaje nowej przestrzeni wrażenie spójności, ciągłości i całości. Są to zdarzenia nie częste, jednak warto pokazać, że proces odwrotny, także ma miejsce i zachodzi. Moją uwagę przyciągnęła toruńska przestrzeń, ale w konkretnym, niezwyłym czasie, jakim była żałoba narodowa. Myślę, że katastrofa lotnicza w Smoleńsku jest na tyle jeszcze „świeża” i dobrze nam znana, że nie trzeba się w dawać w szczegóły. Chciałabym skupić się na przestrzeni. Pokazać jak bardzo się ona zmieniła pod wpływem kwietniowych wydarzeń.






Miejsca codzienne stały się niecodzienne, stały się miejscami zadumy, refleksji. Wyrażeniem hołdu, kondolencji, smutku. Różnego rodzaju symbole (polska flaga, czarna wstążka, fotografie ofiar) były łącznikami między ludźmi, a wydarzeniami i przestrzenią.




Zawieszone flagi były chyba najsilniejszym spajającym elementem. Wyrażały i jednocześnie konstruowały spójną całości.

























Telebim na starym mieście pozwolił uczestniczyć mieszkańcom Torunia w obrzędach pogrzebowych odbywających się w Krakowie. Oddalone o wiele kilometrów małopolskie miasto stało się na chwilę częścią Torunia. Wytworzyła się przestrzeń w przestrzeni.








Pozostałe telebimy i przestrzenie reklamowe w mieście także nawiązywały do tragicznych wydarzeń.



Przystanek autobusowy przekształcił się w miejsce hołdu, swego rodzaju pomnik.





Niektóre miejsca nie tylko nawiązywały do wydarzeń w Smoleńsku, ale także do tego co działo się siedemdziesiąt lat temu w Katyniu. Zaistniały jako miejsca pamięci, swego rodzaju cmentarze.






Różnorodne sklepy, instytucje nawiązywały do wspólnego przeżywania smutku, szoku.
































































Na samochodach, autobusach, tramwajach powiewały czarne wstążki.




Ostatecznie przestrzeń powraca w swój proces wydarzania się życia, a wielkie zdarzenia są z niej odsuwane we właściwe dla siebie miejsca – cmentarze, muzea, miejsca pamięci... na swoją własną półkę wielopoziomowej przestrzeni rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz